Na mistrzostwa Europy przyjadą bowiem nie tylko bogacze, którzy będą chcieli mieszkać w 5-cio gwiazdkowych hotelach, ale także zwykli zjadacze chleba, dla których standard noclegu nie będzie miał żadnego znaczenia. A w akademikach w Gdańsku, Poznaniu, Warszawie i Wrocławiu miejsc jest bardzo dużo.

Niedługo ruszą negocjacje z uczelniami. - Spotkanie z rektorami uczelni planujemy na grudzień - mówiła radiu TOK FM Magdalena Piasecka, z fundacji Convention Bureau-Wrocław, odpowiedzialna za bazę noclegową na Euro 2012. We Wrocławiu w akademikach jest 11 tysięcy miejsc. Ich standard nie jest najwyższy, ale kibice mają być o tym poinformowani. - W specjalnych przewodnikach będzie adnotacja o standardzie pokoi. Dobrze byłoby go podnieść, ale wiemy, jakie są realia i niczego na siłę nie będziemy wymagać od uczelni - zaznacza Piasecka. Michał Jaros z komitetu organizacyjnego Euro 2012 twierdzi z kolei, że o ile miejsc w 4-ro i 5-cio gwiazdkowych hotelach raczej nie zabraknie, to tych najtańszych może być niewiele. - Bez łóżek w akademikach trudno będzie pomieścić kibiców. Musimy mieć jak najwięcej miejsc. Nie tylko dla gości, którzy spać będą w luksusowych hotelach, ale dla zwykłych kibiców. Z tanich miejsc w akademikach ucieszą się fani piłki nożnej, a studenci będą zadowoleni, bo szybciej będą mieli wakacje - stwierdził Jaros w TOK FM.

A studenci - fani futbolu - przynajmniej będą mogli bez problemów oglądać mecze mistrzostw Europy.