Tuż po dyplomie internauci wezmą cię na języki
Dodano: 19.07.2010, 12:24
Co czwarty lekarz został poddany ocenie na portalach społecznościowych typu ZnanyLekarz.pl, RankingLekarzy.pl, DobryLekarz.info, eLekarze.com, rankinglekarzy24.pl, porzadnylekarz.pl, Polecam-Lekarza.pl czy doszpitala.pl - podaje "Dziennik Gazeta Prawna". Najczęściej ocenianymi specjalistami są ginekolodzy i dentyści. Ten pierwszy zawiera informacje o 37 tys. medyków, ten drugi - opinie o 24 tys. lekarzy. DobryLekarz.info obejmuje 26 tys. gabinetów i lekarzy, 30 tys. ocen i ponad 6 tys. opinii o lekarzach. Najczęściej ocenianymi specjalistami są ginekolodzy i dentyści.
Tylko w czerwcu portal ZnanyLekarz.pl zanotował 1,3 mln odwiedzin. Każdego dnia przybywa w nim 400 nowych opinii o specjalistach. - Kiedy zakładałem portal, bałem się, że będą same bluzgi, ale na szczęście 3/4 opinii jest pozytywnych. Zadowolonym pacjentom chce się usiąść do komputera, żeby polecić innym dobrego lekarza - mówi Marek Wróbel, wrocławski informatyk, który w 2007 roku założył portal ZnanyLekarz.pl. Na krytykę ze strony medyków odpowiada: - Lekarze uważają, że są drudzy po Bogu, i oburzają na samą myśl, że ktoś mógłby ich oceniać. -W związku z pojawiającymi się coraz częściej skargami postanowiliśmy jeszcze raz poddać moderacji oceny lekarzy w naszym serwisie. Okazało się, że odrzuciliśmy prawie 400 ocen, które nie spełniały regulaminu. Przypominamy, że oceniając lekarza trzeba dać rzeczowe argumenty, a nie tylko suche przymiotniki. Najlepiej poprzeć ocenę opisem wizyty u lekarza lub przebiegu leczenia - informował na początku marca serwis eLekarze.com. W ub. roku działalność portalu ZnanyLekarz.pl - na prośbę Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi - kontrolował Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Kontrolerzy uznali, że działalność portalu nie narusza prawa, bo publikowane w nim dane są jawne. Wróbel zdradza, że w najbliższym czasie na portalu ma powstać "lista kolejkowa", by piętnować tych lekarzy, którzy umawiają się z pacjentami na konkretne godziny, a później ich nie przestrzegają. Anna Kukla z Rankinglekarzy.pl opowiada, że niektórzy medycy uważają portal za dobry pomysł, a nawet zamieszczają na stronach internetowych swych gabinetów lekarskich linki do własnego profilu w serwisie. - Czyli czasami lekarze traktują nasz serwis jako referencje - mówi. - Jedynymi przypadkami, gdy oceniany lekarza kontaktował się z nami, to były wysoce negatywne komentarze, w których opisano przebieg nieskutecznej terapii lub zabiegu, i były to niestety pogróżki pod naszym adresem - relacjonuje Maciej Bednarski z Polecam-Lekarza.pl. - Często straszą sądem i chcą usunięcia ich wizytówek z portalu. Uważam, że tak zwany lekarz, który nie nadaje się do tej pracy lub wykonuje ją nie tak, jak powinien, nie może walczyć z ludźmi, którzy głośno wypowiadają o nim swoje zdanie. Każdy ma do tego prawo. Oczywiście pod warunkiem, że głosi prawdę - twierdzi Łukasz Gołaszewski z eLekarze.com. - Moim zdaniem tym portalom chodzi o rozgłos i łatwe pieniądze z reklam. Opinie tam umieszczane bywają bardzo skrajne i krzywdzące. Na dodatek ujawniają dane osobowe lekarzy. Niestety, na nasze zapytanie GIODO nie dopatrzył się naruszenia prawa - przyznaje Tomasz Korkosz, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej. Niedawno AFP poinformowała, że brytyjski minister zdrowia Ben Bradshaw jest przychylny pomysłowi utworzenia strony z opiniami pacjentów na temat lekarzy. Od kwietnia 2009 r. strona internetowa NHS Choices pozwala na publikowanie komentarzy na temat szpitali. Środowiska medyczne w Wielkiej Brytanii są pomysłowi przeciwne. Dziennik Gazeta Prawna, Dziennik Internautów, www.mp.pl, sadeczanin.info, Skomentuj ten artykuł:
Zaloguj się aby dodać swój komentarz.
Komentarze do tego artykułu:
Nikt nie skomentował jeszcze tego artykułu
|
|