Symulator na miarę XXI wieku w ŚUM
Dodano: 28.06.2010, 16:15
Już za dwa lata studenci Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach będą mogli uczyć się w najnowocześniejszym w Polsce Centrum Dydaktyki i Symulacji Medycznej na symulatorach, które oddychają, krzyczą, pocą się, mają drgawki, wymiotują, krwawią, a nawet rodzą. "Chcemy stworzyć studentom naszej uczelni niespotykane warunki nauczania przedklinicznego. Chcemy również w ten sposób zrobić ukłon w stosunku do pacjentów, którzy do tej pory byli w pewnym sensie „narażeni” na współpracę z naszymi studentami. Zanim student stanie się lekarzem, musi nauczyć się manualnie pewnych czynności. Centrum będzie w dużej mierze oszczędzało pacjentów przed takimi pierwszymi próbami fizycznego kontaktu ze studentem medycyny" - powiedziała rektor uniwersytetu prof. Ewa Małecka-Tendera.
Koszt inwestycji wartej 33,4 mln zł pokrywa w 85 proc. dofinansowanie z Unii Europejskiej, pozostałą część dokłada Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Supernowoczesne centrum powstanie w miejscu byłej pralni szpitala klinicznego. Zakończenie prac jest planowane na jesień 2012 r. W centrum znajdzie się sześć sal symulacyjnych: noworodkowa, intensywnej terapii, operacyjna, a także szpitalny oddział ratunkowy. Będzie też symulator karetki, trzęsącej się jak podczas prawdziwej jazdy. Symulatory pacjentów można programować na najróżniejsze choroby, mogą rozmawiać ze studentami, umożliwiając im przeprowadzenie wywiadu i postawienie diagnozy. Wszystkie zajęcia będzie można nagrywać, a później analizować, możliwe też będą bezpośrednie transmisje z sal zabiegowych i operacyjnych uniwersyteckich szpitali. Zaplanowano też centrum multimediów, umożliwiające dostęp do baz medycznych, materiałów e-learningowych, czasopism i skryptów oraz multimedialną salę wykładowo - ćwiczeniową, wyposażoną w stanowiska komputerowe. Prorektor ds. klinicznych prof. Przemysław Jałowiecki podkreślił, że symulacja nie zastąpi kontaktu z pacjentem podczas zajęć klinicznych, pozwoli jednak studentom znacznie lepiej się do nich przygotować. Przypomniał, że pacjenci wymagają obecnie od lekarzy coraz większych umiejętności i coraz lepszej skuteczności. "Są też sytuacje kliniczne, których w czasie zajęć może nie być - to przede wszystkim stany nagłego zagrożenia życia. Gdyby nie pokazać ich w warunkach symulacji, student mógłby tego w czasie studiów nie zobaczyć" - powiedział. Skomentuj ten artykuł:
Zaloguj się aby dodać swój komentarz.
Komentarze do tego artykułu:
Nikt nie skomentował jeszcze tego artykułu
|
|