SLD apeluje o przyspieszenie w in vitro
Dodano: 25.02.2010, 15:11
Przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski zaapelował do marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego o przyspieszenie prac nad obywatelskim projektem ustawy o in vitro. Działacze Sojuszu zebrali prawie 20 tys. podpisów pod apelem w tej sprawie. Pomimo że problem niepłodności istnieje od zawsze i zawsze budzi wiele negatywnych emocji, to wiedza medyczna na jego temat wciąż jest bardzo ograniczona.
Obecnie niepłodność jest definiowana jako brak możliwości zajścia w ciąże pomimo podejmowania regularnych stosunków przez rok bez stosowania środków antykoncepcyjnych. Przyjmuje się, że problem ten dotyczy w Polsce ok. 1 mln osób a na świecie aż 70-80 mln, z czego jedynie połowa szuka pomocy u specjalisty. Światowa Organizacja Zdrowia uznała niepłodność za chorobę społeczną, przyjmując jednocześnie, że niepłodność może być spowodowana zarówno czynnikiem żeńskim, jaki i męskim (50%/50%), albo współwystępowaniem obu czynników. I takie przypadki mają miejsce najczęściej. Przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski zaapelował do marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego o przyspieszenie prac nad obywatelskim projektem ustawy o in vitro. Działacze Sojuszu zebrali prawie 20 tys. podpisów pod apelem w tej sprawie. Napieralski przekazał Komorowskiemu list, w którym zwrócił się m.in. o wyznaczenie terminu przedstawienia sprawozdania z prac dwóch sejmowych komisji: zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny nad projektem ustawy. Szef SLD przypomniał w liście, że projekt, który powstał przy współpracy m.in. środowisk naukowych, medycznych i organizacji pozarządowych, został złożony w Sejmie 29 lipca ub. roku. - Donald Tusk już 800 dni temu mówił, że sprawa in vitro jest dla niego bardzo istotna i że trzeba ją szybko rozwiązać. To samo mówiła pani minister zdrowia Ewa Kopacz. I cóż? Nic - stwierdził Napieralski podczas konferencji prasowej w Sejmie. Przewodniczący SLD oskarżył marszałka Sejmu o celowe blokowanie prac nad projektem ustawy. Napieralski zastanawiał się też, dlaczego PO nie jest zainteresowana pracami nad tym projektem. - Czy to jest coś, o czym mówią dziś politolodzy, że PO, ponieważ cały czas jest niepewna swojej przyszłości, próbuje grać na dwóch fortepianach: tym prawicowym, konserwatywnym, z którego się wywodzi, bo przecież to jest partia prawicowa, ale też puszcza oko do elektoratu lewicowego? - pytał przewodniczący. ak Skomentuj ten artykuł:
Zaloguj się aby dodać swój komentarz.
Komentarze do tego artykułu:
Nikt nie skomentował jeszcze tego artykułu
|
|