Operację przeprowadził zespół chirurgów w składzie: prof. Andrzej Chmura, prof. Artur Kwiatkowski oraz dr Rafał Kieszek, z pomocą anestezjologów: dra hab. Janusza Trzebickiego, dr Beaty Błaszczyk, dr Beaty Byszewskiej i dr Gabrieli Kuźmińskiej. Zabezpieczenie nefrologiczne zapewniły dr Jolanta Gozdowska oraz dr Marta Serwańska–Świętek, a nad wszystkim czuwała mgr Aleksandra Tomaszek – koordynator Kliniki do spraw przeszczepień od dawców żywych.
Zakończone sukcesem przeszczepienie przeprowadzono między trzema niekompatybilnymi parami (matka z synem, brat z siostrą i małżeństwo), w których dawcy, mimo gorącej chęci pomocy swoim bliskim, nie mogli tego zrobić bezpośrednio, ze względu na nieodpowiednią grupę krwi lub też niezgodność immunologiczną (występowanie przeciwciał anty HLA u biorcy). Wymieniając się natomiast między sobą nerkami, trójka dawców zapewniła przeszczepienie trójki biorców, pomagając wspólnie swoim bliskim.
Zespół wykonujący przeszczepienie pracował w trzech salach operacyjnych. Dwa pobrania nerki zostały przeprowadzone metodą małoinwazyjną - laparoskopową. U trzeciego dawcy z uwagi na układ naczyń nerkowych konieczne było zastosowanie klasycznej otwartej metody operacyjnej.

Realizacja tego nowatorskiego rozwiązania była poprzedzona uzyskaniem zgody Komisji Etycznej Krajowej Rady Transplantacji oraz sądu, gdyż polskie prawo dopuszcza możliwość przekazania narządów osobie niespokrewnionej jedynie w przypadku „szczególnych względów osobistych”.
Przeszczepienie łańcuchowe to postęp w transplantacji nerek od dawców żywych w naszym kraju, po wykonanym w lutym tego roku przez Zespół Kliniki pierwszym w Polsce udanym przeszczepieniu krzyżowym nerek u dwóch niekompatybilnych par.
Prof. Chmura z Zespołem, który przeprowadził w roku ubiegłym 21 przeszczepień nerek od dawców żywych (40% wszystkich 55 takich przeszczepień w Polsce), ma nadzieję, że krzyżowy i łańcuchowy dobór niekompatybilnych par nerek pozwoli znacząco zwiększyć liczbę przeszczepień od dawców żywych w naszym kraju. W Klinice wśród pacjentów dorosłych liczba ta jak dotąd nie przekroczyła 5%.