Nocne dyżury dewastują mocniej niż dotychczas uważano
Dodano: 04.05.2010, 17:08
-Szpitalnego dyżuru nocnego nie da się odespać, podobnie jak całonocnego zakuwania przed egzaminem. Odsypianie ich w następnych dniach nie zrekompensuje ciągłego braku snu – wynika z badań amerykańskiego Walter Reed Army Institute of Research. Fizjologiczne następstwa niewyspania będziemy odczuwali co najmniej przez tydzień, nawet jeśli po kilku ciężkich i bezsennych dniach zwiększymy sobie dawkę snu.
Naukowcy z Walter Reed Army Institute of Research postanowili przebadać osoby, które przez tydzień nie dosypiały, a następnie przez trzy dni z rzędu pozwalały sobie na co najmniej ośmiogodzinną dawkę snu. Badanie wykazało, że dłuższy wypoczynek nie zniwelował skutków niewyspania. U osób, które przez tydzień spały zaledwie 3-5 godzin na dobę, a następnie starały się nadrobić braki, stwierdzono znacznie obniżoną sprawność psychomotoryczną. Nieregularny sen dyżurujących po nocach lekarzy, czy strażaków prowadzi natomiast wprost do rozregulowania całego „zagara biologicznego” i wymagającej leczenia bezsenności. Podobny eksperyment przeprowadzili naukowcy z Instytutu Karolinska. Stwierdzili wówczas, że badani, którzy przez pięć dni z rzędu spali zaledwie cztery godziny na dobę, przez cały kolejny tydzień odczuwali konsekwencje niewyspania, mimo iż zwiększono im dawkę snu do ośmiu godzin. W kolejnym badaniu specjaliści z Walter Reed Army Institute of Research dowiedli, że ludzie szybciej dochodzą do siebie po tygodniu z niedoborem snu, jeśli wcześniej uzupełnili swoje zapasy, spiąc przez kilka nocy z rzędu co najmniej dziesięć godzin. Brak snu powinniśmy więc rekompensować z co najmniej tygodniowym wyprzedzeniem. Nadrabianie strat po fakcie nie przynosi oczekiwanego rezultatu. ak Skomentuj ten artykuł:
Zaloguj się aby dodać swój komentarz.
Komentarze do tego artykułu:
|
|