Medycynie potrzebne są innowacje
Dodano: 24.10.2012, 22:54
„Paradoksalnie to technologie medyczne dają szansę na przełom w finansowaniu systemu ochrony zdrowia” – twierdzi prof. Tadeusz Baczko z Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN, inicjator konferencji „Innowacje dla ochrony zdrowia”. By polski sektor medyczny stał się bardziej innowacyjny, warunek jest jeden – trzeba przestać traktować medycynę wąsko. „Tak traktowane systemy szybko bankrutują” – twierdzi prof. Baczko.
Przykładem może być działanie placówek medycznych, które są liderami w Polsce - Światowego Centrum Słuchu w Kajetanach prowadzonego przez prof. Skarżyńskiego, Read Gene S.A. - firmy założonej przez prof. Jana Lubińskiego oraz Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Wrocławiu kierowanego przez prof. Wojciecha Witkiewicza, który znany jest przede wszystkim z tego, że jako jedyny w kraju ma robota chirurgicznego da Vinci. Wszystkie te placówki swój rozwój zawdzięczają temu, że zajmują się nie tylko leczeniem pacjentów, ale też badaniami naukowymi i współpracują z biznesem. Np. wrocławski szpital powołał centrum naukowo-badawcze WrocVasc. „To pozwala na bardzo ścisły związek nauki z praktyką. Mamy możliwość, by wyniki badań sprawdzić w praktyce klinicznej” – tłumaczyła Wioletta Cymbała z WSS we Wrocławiu. I tak po odkryciu bakteriobójczych właściwości miedzi WrocVasc nawiązał współpracę z KGHM – na oddziale nefrologii wszystkie sanitariaty, krany, klamki itp. zostały pokryte miedzią. „Chcemy sprawdzić w praktyce, czy to rzeczywiście pozwoli zmniejszyć liczbę zakażeń wewnątrzszpitalnych, powikłań itp.” – tłumaczy Cymbała. Ciągle jednak to wdrożenia są największą bolączką polskiej nauki. „O dziwo nie chodzi o bardzo drogie technologie czy leki, ale właśnie o te najtańsze. Przy tanich rozwiązaniach nie ma co liczyć, że zajmie się nimi przemysł, tu musi być inna ścieżka. Może Ministerstwo Zdrowia powinno mieć na to budżet?” – zastanawiał się prof. Lubiński. Jako przykład podał swoje odkrycie – znaczenia mutacji genu BRCA1 w ryzyku zachorowania na raka piersi. Koszt testu dla kobiet z grupy ryzyka (występowanie tego typu nowotworów w rodzinie) jest stosunkowo niski, a badanie może uchronić przed zachorowaniem. Jak dotychczas tylko władze woj. zachodniopomorskiego zdecydowały się na przeprowadzenie przesiewowych badań populacyjnych w kierunku tej mutacji. „Po 10 latach od tych badań wiemy już, że zachorowalność na raka piersi w województwie spadła o połowę” – podkreśla prof. Lubiński. Być może te wyniki przekonały Ministerstwo Zdrowia, bo profesor – jak zdradził „Pulsowi Medycyny” - dostał polecenie napisania programu, który objął by całą Polskę. O podobnych kłopotach mówił też prof. Andrzej Górski, wiceprezes PAN – jego badania nad bakteriofagami pokazują, że ich zastosowanie w leczeniu infekcji jest 10-krotnie tańsze niż antybiotykoterapia. Jednak nikt nie jest zainteresowany wprowadzeniem na szerszą skalę leczenia za pomocą bakteriofagów. Jak wynika z zaprezentowanego podczas spotkania „Raportu innowacyjności sektora medycznego w Polsce w 2012 roku”, dziedziny które mają największe szanse na wdrożenie w medycynie: telemetria, biomateriały stosowane w ortopedii i reumatologii, telemedycyna (szczególnie w zakresie teleopieki nad osobami starszymi), udoskonalone techniki laparoskopowe i endoskopowe, nowe materiały do protez i sprzętu rehabilitacyjnego. I właśnie firmy z tych obszarów dostały certyfikat innowacyjności. Za najbardziej nowoczesną firmę uznano LfC – firmę z Zielonej Góry, producenta implantów stosowanych w ortopedii i neurochirurgii (firma – jako jedyna polska ma patent wydany w USA). Drugie miejsce zajęła Selvita S.A. z Krakowa zajmująca się biotechnologią (chemią białek, produkcją enzymów, krystalografią), a trzecie – firma farmaceutyczna Adamed. Agnieszka Katrynicz źródło: http://pulsmedycyny.pl/2824626,69475,medycynie-potrzebne-sa-innowacje Skomentuj ten artykuł:
Zaloguj się aby dodać swój komentarz.
Komentarze do tego artykułu:
Nikt nie skomentował jeszcze tego artykułu
|
|