Gadał dziad do lekarza, a lekarz…
Dodano: 10.05.2010, 9:41
Polscy lekarze nie potrafią właściwie przeprowadzić wywiadu i rozmowy z pacjentem – wynika z badań Zakładu Psychologii Zarządzania i Zachowań Konsumenckich w Instytucie Organizacji i Zarządzania Politechniki Wrocławskiej. Mają ponadprzeciętnie rozwinięte umiejętności analitycznego myślenia, natomiast ich zdolności społeczne i komunikacyjne są dużo gorsze niż średnia krajowa. Zespół naukowców z Zakładu Psychologii Zarządzania i Zachowań Konsumenckich w Instytucie Organizacji i Zarządzania Politechniki Wrocławskiej przeprowadził badanie, w którym przyjrzał się umiejętnościom komunikacji polskich lekarzy. Wyniki są zaskakujące.
Do badania włączono kilkuset lekarzy pracujących w różnych rejonach Polski. Wśród tej grupy znaleźli się lekarze zatrudnieni zarówno w publicznym, jak i prywatnym sektorze. Każdy musiał wypełnić szereg kwestionariuszy psychologicznych, badających między innymi różne cechy osobowości, zachowania i przystosowania społecznego. Po dokładnej analizie danych, badacze opracowali wyniki, z których wynika, że lekarze w Polsce mają ponadprzeciętnie rozwinięte umiejętności analitycznego myślenia, natomiast ich zdolności społeczne i komunikacyjne są dużo gorsze w porównaniu z resztą społeczeństwa. Tymczasem zawód, w którym pracują, wymaga od nich tego typu predyspozycji. Czy uzyskane wyniki mają bezpośrednie przełożenie na kontakt z pacjentem? - Słaba zdolność komunikacji doprowadza do sytuacji, o których nieraz opowiadają pacjenci: lekarze np. posługują się medyczną terminologią, przedstawiając diagnozę ciężkiej choroby, ale nie potrafią okazać ludzkich uczuć. Albo są małomówni, szorstcy, nie traktują pacjenta jako partnera do rozmowy – wypowiada się Agnieszka Czerw, współautorka badania. Zdaniem naukowców problem mogłoby częściowo rozwiązać zwiększenie na studiach lekarskich liczby zajęć z psychologii oraz komunikacji z pacjentem. - Pewne rzeczy można wytrenować. Warsztaty i ćwiczenia praktyczne mogłyby w tym pomóc, ale często są na uczelniach marginalizowane - przekonuje dr Agnieszka Czerw. Tłumaczy, że zbadanie jeszcze podczas studiów swoich predyspozycji osobowościowych i nauka, jak zachowywać się w trudnych dla pacjentach chwilach, ułatwiłyby studentom start w karierę. Mogłyby też uchronić przed późniejszym wypaleniem zawodowym albo odejściem z zawodu w sytuacji nieradzenia sobie w relacjach z pacjentami. Należy jednak pamiętać, że choć możemy się nauczyć techniki komunikacji, to trudno będzie nauczyć studenta empatii. Zrozumienie człowieka cierpiącego zajmuje nam wiele lat i często widzimy nasze błędy dopiero w sytuacji kiedy my lub nasi najbliżsi stajemy się pacjentami. Badanie dotyczące funkcjonowania pracowników w zawodach z misją przeprowadzono w ramach grantu badawczego Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego Źródło: „Dziennik Polski”, mlodymelarz.pl, Skomentuj ten artykuł:
Zaloguj się aby dodać swój komentarz.
Komentarze do tego artykułu:
Nikt nie skomentował jeszcze tego artykułu
|
|