Eksperci: atopowe zapalenie skóry wciąż zbyt późno rozpoznawane
Dodano: 28.09.2012, 22:34
Lekarze wciąż nie potrafią rozpoznać atopowego zapalenia skóry. Aż 38 proc. dzieci i 10 proc. dorosłych cierpiących na to schorzenie miało błędnie postawioną diagnozę – powiedzieli eksperci na poświęconej temu zagadnieniu środowej konferencji w Warszawie. Według Lidii Ruszkowskiej, ordynatora oddziału dermatologii dziecięcej Międzyleskiego szpitala Specjalistycznego w Warszawie, nie ma drugiej choroby wokół której narosło tyle mitów dotyczących jej przyczyn, przebiegu, diagnostyki i terapii.
Często stawiane są sprzeczne diagnozy, a chory nie wie co mu dolega. To sprawia, że atopowe zapalenie skóry (AZS), które jest przewlekłą chorobą, u wielu osób wykrywa się zbyt późno. Nie zawsze jest też właściwe leczone. Dr Anna Wójtowicz, alergolog z City Clinic w Warszawie, przypomniała, że objawami tej choroby są suchy i łuszczący się naskórek, zaczerwienie i obrzęk, a także świąd oraz pieczenie. Nie jest to jednak choroba zakaźna. Często natomiast samoistnie znika i nawraca, co często wprowadza w błąd zarówno pacjentów jak i lekarzy. AZS zwykle rozwija się już w wieku niemowlęcym. Ponad 60 proc. przypadków rozpoznawanych jest w pierwszym roku życia. Może jednak zaniknąć jeszcze w dzieciństwie albo najpóźniej pod koniec okresu dojrzewania. Dlatego tak trudno ją od razu rozpoznać. Do nawrotu zwykle dochodzi po dorośnięciu, około 35 roku życia, a czasami nawet później. Choroba może poważnie utrudnić codzienne funkcjonowanie. Chorzy muszą bowiem unikać alergenów, przestrzegać odpowiedniej diety i często tak się ubierają, żeby maskować zmiany na skórze. Dzieci dotknięte AZS częściej wykazują zaburzenia emocjonalne, co negatywnie wpływa na ich kontakty z rówieśnikami i rozwój psychospołeczny. Są bardziej niecierpliwe i drażliwe, częściej okazują bezradność i wybuchy gniewu. Niektóre z nich z powodu zmian na skórze mają nawet obniżone poczucie własnej wartości – powiedziała prof. Joanna Narbutt z kliniki dermatologii i wenerologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Choroba dziecka wpływa również na stan emocjonalny rodziców i całej najbliższej rodziny. Wymaga ono bardziej troskliwej opieki i sprawia większe trudności wychowawcze. Dzieci z kolei mogą być narażone na dodatkowe stresy. Wielu z tych problemów można byłoby uniknąć dzięki wczesnemu wykryciu choroby i odpowiednim jej leczeniu. Wprawie nie można jeszcze jej wyleczyć, bo nie wiadomo jakie są jej przyczyny. Chorzy zwykle cierpią na nią przez całe życie. Można jednak skuteczne leczyć objawy tej choroby. Terapia jest jednak dość kosztowna. Za miesięczną kurację trzeba zapłacić od 200 do nawet 1 000 zł w zależności od tego jakie leki i preparaty trzeba zastosować. Do tego dochodzą wydatki ponoszone na ciągłe wizyty u specjalisty. Nie wszystkie farmaceutyki są zarejestrowane w leczeniu AZS. Z leków przeciwhistaminowych takie wskazanie ma tylko jeden preparat. Spośród leków stosowanych miejscowo refundowane są niektóre środki zawierające sterydy oraz pojedyncze antybiotyki. Najdroższe są leki nowej generacji, na które stać jedynie niektórych pacjentów. Warszawska konferencja na temat atopowego zapalenia skóry u dzieci z perspektywy dermatologii i alergologii została zorganizowana w ramach kampanii „Halo! Atopia – Lepsze życie z Atopowym Zapaleniem Skóry”. Było kolejne spotkania ze specjalistami, otwarte dla chorych i rodziców chorych dzieci. Jej organizatorzy chcą również zainicjować debatę dotyczącą atopowego zapalenia skóry u dzieci, które nie zostało jeszcze uznane za chorobę przewlekłą. „Wierzymy, że głębsze zrozumienie choroby, uwzględniające różne jej aspekty spowoduje lepsze radzenie sobie z jej objawami i skutkami, a tym samym wpłynie na wzrost jakości życia z AZS i ich rodzin” – podkreśla się w ulotce informacyjnej. PAP - Nauka w Polsce zbw/ tot/ Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl Skomentuj ten artykuł:
Zaloguj się aby dodać swój komentarz.
Komentarze do tego artykułu:
Nikt nie skomentował jeszcze tego artykułu
|
|