Chcą być lekarzami pod pagonami
Dodano: 19.05.2010, 16:24
Miejsc jest zaledwie 60, a chętnych dziesięć razy więcej. Sześciuset maturzystów z całej Polski chce w 2010 roku zacząć studia lekarskie w mundurze. Można to zrobić tylko w Łodzi. Po siedmiu latach od zlikwidowania Wojskowej Akademii Medycznej, Ministerstwo Obrony Narodowej zdecydowało, że powróci jednak do takiej formy kształcenia lekarzy dla armii.
Ci, którzy przejdą przez sito naboru, staną się studentami Wydziału Wojskowo-Lekarskiego łódzkiego Uniwersytetu Medycznego. Od pierwszego roku będą skoszarowani w Centrum Szkolenia Wojskowych Służb Medycznych w Łodzi. Będą pełnić warty, chodzić na zajęcia w mundurach, uczyć się strzelać na poligonie, a żeby wyjechać do domu na weekend, potrzebna im będzie przepustka. Ale są też jaśniejsze strony żołnierskiego losu. Studenci nie będą płacić za akademiki ani za wyżywienie. Co miesiąc będą też dostawać żołd od tysiąca złotych na pierwszym roku studiów do dwóch tysięcy na ostatnim. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z takiej liczby chętnych - mówi ppłk Sławomir Płuciennik z Centrum Szkolenia Wojskowych Służb Medycznych, gdzie przez sześć lat będą zakwaterowani studenci. Żeby wykosić konkurencję, trzeba nie tylko dostać się na studia medyczne na Wydział Wojskowo-Lekarski Uniwersytetu Medycznego, ale przejść też selekcję wojskową. Tę zaś przeprowadzi Wyższa Szkoła Oficerska we Wrocławiu, tylko resortowa uczelnia ma bowiem prawo rekrutować żołnierzy. - Kandydaci na żołnierzy zawodowych muszą przejść we Wrocławiu między innymi testy sprawnościowe i rozmowę kwalifikacyjną - mówi ppłk Płuciennik. W armii lekarzy dramatycznie brakuje. Dane z początku roku mówią, że wojsko ma do obsadzenia ponad 500 etatów. Najwięcej oczywiście w jednostkach wojskowych w kraju, ale brakuje też lekarzy na misjach. Tę dziurę mają załatać kształceni w Łodzi medycy w kamaszach. Ale uzupełnianie braków jeszcze potrwa. Teraz lekarzy wojskowych kształci się w Łodzi w szczątkowej formie. Studia w mundurze mogą zacząć dopiero studenci po zakończonym trzecim roku medycyny. W sumie jest ich teraz 61. W tym roku Uniwersytet Medyczny w Łodzi ukończy jedynie ośmiu lekarzy w mundurach. W przyszłym roku wojsko wzbogaci się o siedmiu kolejnych. To kropla w morzu potrzeb. - Największe braki w ukompletowaniu stanowisk lekarzy wojskowych występują w jednostkach podległych dowódcy Wojsk Lądowych - mówi ppłk Joanna Klejszmit z MON. ("Dziennik Łódzki") Skomentuj ten artykuł:
Zaloguj się aby dodać swój komentarz.
Komentarze do tego artykułu:
Nikt nie skomentował jeszcze tego artykułu
|
|