Bydgoszcz wypowiada wojnę młodym lekarzom
Dodano: 29.11.2010, 10:51
Bydgoszcz, Szpital Jurasza
Młodzi lekarze w Bydgoszczy nie mają łatwego życia. Dyrekcja Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr A. Jurasza podjęła bez wiedzy rezydentów decyzje mające bezpośrednie przełożenie na ich codzienną pracę. Okazuje się, że po wprowadzeniu zmian młodzi medycy będą pracować w systemie zmianowym, a dodatkowo szpital nie będzie im płacił za nocne dyżury. Nowe umowy specjalizujący się lekarze dostali w tym tygodniu, co od razu wywołało sprzeciw. 180 medyków z bydgoskiego szpitala zostało postawionych w bardzo trudnej sytuacji. Żaden z nich nie chce podpisać nowych umów. Czas mają do 11 grudnia br. Nie przyjęcie nowych warunków będzie równoznaczne z rezygnacją z pracy.
Zdaniem młodych medyków nowe zasady pracy w znaczącym stopniu będą utrudniać im zdobywanie niezbędnej wiedzy medycznej, co może mieć negatywny wpływ na jakość ich przyszłej pracy i szeroko pojęty poziom wiedzy medycznej. - Dyrektor ogranicza nam możliwość kształcenia się, będziemy niedouczeni i niebezpieczni dla pacjentów – wypowiadają się rezydenci. Dyrekcja bydgoskiego szpitala problemu „niedouczenia” lekarzy nie zauważa. - Im nie chodzi o naukę, tylko o pieniądze – twierdzi Jarosław Kozera, szef lecznicy. Zaproponowany przez dyrekcję system pracy równoważnej oznacza, że w niektórych dniach czas pracy można wydłużyć, a w innych skrócić. - Wiem, że elastyczny czas pracy w szpitalu uniemożliwi wielu osobom możliwość dorabiania poza lecznicą. Przestaną być dyspozycyjni dla innych pracodawców, dlatego się buntują – dodaje Kozera. Źródło: www.bydgoszcz.gazeta.pl Skomentuj ten artykuł:
Zaloguj się aby dodać swój komentarz.
Komentarze do tego artykułu:
|
|